wtorek, 2 stycznia 2018

BERGEN

Bergen zwane bramą fiordów przywitało nas w połowie września iście letnią pogodą. Po kilku ostrzeżeniach od Norwegów odnoście pogody w ich kraju, jak i w samym Bergen, byliśmy przygotowani na dość deszczowe i chłodne powitanie. Zatem, ku naszej uciesze, chodzenia w krótkim rękawku się nie spodziewaliśmy. Nie przypuszczaliśmy również, że w tym czasie trafimy w sam środek przygotowań do Mistrzostw świata w kolarstwie szosowym, co nie da się ukryć, było dość ciekawym przeżyciem. To tyle z większych zaskoczeń, reszta potwierdziła się jak też tego oczekiwaliśmy. Tamtejsza przyroda całkowicie nas urzekła, a miasto zauroczyło swoim oryginalnym wyglądem i malowniczymi uliczkami. Zresztą co tu dużo mówić, sami zobaczcie 😉 


P.S. Norwegia zachwyca swą przepiękną naturą i mogłoby się wydawać, że to wymarzone miejsce do życia. Warto jednak wiedzieć, że ma również swoją ciemną stronę, o której niestety mało się mówi. Piszą o tym między innym Ilona Wiśniewska w reportażu "Hen. Na północy Norwegii" oraz Maciej Czarnecki w reportażu "Dzieci Norwegii. O państwie (nad)opiekuńczym".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz